Gród Karmadur

-Dobrze więc jedźmy do grodu do jego bram...

*uśmiechnął się*-Dobrze więc grzecznie czekamy...*przytulił ją do siebie*

*przytulił ją do siebie*

-Myślę, że możesz...-Wszak to gród Siri...*uśmiechnął się*

*chcąc skrócić drogę przejechali obok mrocznego lasu i po dłuższej podróży ujrzeli gród. Zatrzymał powóz*-Za chwilę już będziemy Freyju siostro Pani Grodu...*spojrzał na Frey z uśmiechem*

*spojrzał zdziwiony na strażnika*-Nie...-Wracam do domu...-Spewnością jeszcze kiedyś tu przybędę...*ruszył Huragana i po chwili był po drugiej stronie grodu*-Do zobaczenia...*zawołał i po chwili nie b ...

*podjechał do bram. Gdy zatrzymał Huragana odwrócił się w siodle chcąc jeszcze raz spojrzeć na Gród. Nie wiedział kiedy znów tu zawita. Po chwili spojrzał przed siebie i zawołał*-Strażniku otwórzcie b ...

*nie mogąc się doczekać aż stajenny przyprowadzi Huragana. Wszedł do środka stajni i sam oporządził Huragana. Wyprowadził go na zewnątrz i ruszył do bram grodu*

*spokojnym krokiem doszedł do stajni. Widząc chłopca stajennego spojrzał na niego i rzekł*-Przygotuj dla mnie Huragana...*westchnął głęboko i widząc ławkę pod ścianą stajni usiadł na niej w oczekiwani ...

*gdy dojechał do stajni zeskoczył z Huragana i wprowadził go do pustego boksu. Widząc stajennego rzekł*-Oporządzi mi go...*następnie wyszedł na zewnątrz i spokojnym krokiem ruszył do uzdrowicielki*

-Dziękuję...*odrzekł i ruszył, w kierunku stajni*

*wstrzymał Huragana gdy to usłyszał*-A gdy tu przyjechała to gdzie się udała...*zapytał lekko zaniepokojony*

*gdy wrota się otworzyły Huragan sam ruszył i po chwili był już po drugiej stronie*-Tak trochę nas nie było...-Na szczęście już jesteśmy...-Czy Pani Tatsu również w Grodzie...*zapytał i począł się kie ...

*spokojnym krokiem Huragan niosąc swojego pana dotarł do zamkniętej bramy. Zatrzymał się i stuknął kopytem budząc pana z drzemki. Spojrzał na bramę grodu. Nie wiedział gdzie jest Frey. Miał ochotę wró ...

*uczynił tak jak mu powiedziała. Wzniósł go w górę i rzekł*-Wskaż nam drogę do dziecięcia...*gdy wypowiedział te słowa poczuł jak w jego dłoni zaczyna wibrować sztylet wskazując mu drogę*
- Wiem już ...