Gród Karmadur

Siringa

Jadąc drogą docierasz do Grodu. Wrota są zamknięte. Zastanawiasz się co uczynić. Dostrzegasz kołatkę w kształcie głowy gryfa. Dotykasz ją ze strachem, lecz po chwili chwytasz ją pewniej w dłoń i stukasz mocno w bramę, czekając aż ktoś otworzy...

Novisiliel

*Spomiędzy drzew wyłonił się łeb, a potem całe ciało czarnego, potężnego wierzchowca. Szedł spokojnie, wlokąc nogę za nogą. Kobieta siedząca na jego grzbiecie miała zamknięte oczy i kiwała się miarowo w rytm jego kroków. Puściła wolno wodze, zdając się na instynkt konia. Melhil zastrzygł uszami, kiedy ciszę przerwał kamień toczący się w dół drogi, poruszony przez podkutą nogę. Zarżał cicho. Elfka uśmiechnęła się tylko. Była zmęczona, lecz nasłuchiwała wszelkich odgłosów, które nie pasowałyby do otoczenia. Po jakimś czasie uniosła leniwie powieki. Koń zatrzymał się przed wrotami i potrząsał niespokojnie łbem. Novisiliel poklepała zwierzę po szyi i zsunęła się z jego grzbietu. *
-To pewnie tutaj…
*Mruknęła. Chwyciła kołatkę i zastukała nią. Skrzyżowała ręce na piersi patrząc wyzywająco na wrota i czekając na jakąś reakcję z drugiej strony.*

Siringa

Strażnik słysząc kołatanie do bramy drgnął na swym stanowisku. Kołatanie powtórzyło się ponownie. Mężczyzna wstał i podszedł do wrót. Zajrzał przez niewielki otwór by sprawdzić, któż to o tej porze zmierza do Gordu. Ujrzał kobietę, elfkę siedzącą na czarnym koniu. Przyjrzał się uważniej. Opis zgadzał się z tym co przekazała mu Pani Grodu. Pospiesznie otworzył bramę, zapraszając gestem do środka rzekł do niej.
- Witaj Pani w Grodzie Karmadur. - zamknął pospiesznie drzwi i wrócił na swe stanowisko.

Siringa

* Czarodziejka wracała zmęczona do grodu. Zatrzymała konia przed bramą, zeszła z wierzchowca i zastukała kołatką. Po chwili wrota otworzyły się. Skinęła jeno na powitanie strażnikowi i ruszyła dalej*

Threzgol

*Przed bramą stał samotny pół-elf, odziany w zielony płaszcz podróżny. Odgarnął jasne, białe włosy i zastukał kołatką w bramę. Jego jasnozielone oczy błysnęły. W ciszy oczekiwał reakcji strażników.*

Siringa

Strażnik słysząc stukanie w bramę zerwał się ze swego miejsca. Podbiegł do wrót i zajrzał przez mały otwór. Uśmiechnął się widząc elfa. Pospiesznie otworzył oddrzwia, tak jak mu Pani przekazała.
- Witaj Elfie w Grodzie Karmadur. - rzekł przepuszczając go i zamykając cięzkie wrota.

Threzgol

*Przekroczył wrota. W duchu cieszył się, że mu pozwolono. Spoglądając wokół nie wiedział gdzie iść. W końcu postanowił, że zwiedzi gród. Nie ma lepszego sposoby, by zapoznać się z nowym otoczeniem.

Feanor

*Z lasku wynurzyła sie postać odziana w czarny płaszcz podróżny. Nagle zatrzymała się i rozejrzała się. * Tak, to musi być to miejsce. * Szepnęła sama do siebie. Natychmiast podjęła wspinaczkę po zboczu wzgórza. Po ok. godzinie dotarła pod bramę. Chwycił kotłatkę i zastukał.*

Siringa

* Strażnik wstał leniwie wyrwany z drzemki. Zajrzał przez mały otwór i zaczął się przypatrywać postaci. Westchnął cicho poczym otworzył bramę.
- Witaj w Grodzie Karmadur. - przywitał gościa wpuszczając go do środka*

Feanor

*Feanor podszedł do strażnika. Wyglądał na wciąż śpiącego. Kilkoma potrząśnięciami obudził go. Zagadnął.* Muszę wyjść na trakt po mojego konia. Czy mógłbyś mi otworzyć bramę ?

Siringa

Strażnik otrząsnął się ze snu. Mruknął coś pod nosem. Wstał poczym podszedł do bramy i ją otworzył.

Feanor

*Feanor przeszedł przeze nią i odszedł ok. 20 m od niej. Zagwizdał dźwięczną melodyjkę. Po chwili oczekiwania z lasu wyłonił się czarny wierzchowiec w pełnym rysztunku bojowym. Zagwizdał ponownie. Koń ruszył kłusem w stronę właściciela. Po kilku minutach zatrzymał się tuż przed Feanorem. Ten chwycił go za uzde i przeszedł przez bramę. Rzekł do strażnika. * Dziękuje Ci. * I ruszył w stronę stajni.*

Nimorn

* Siringa i Nimorn podjechali konno do bramy. Widząc ich strażnik szybkim krokiem podszedł otwierając wrota. Skinąwszy mu głową wyjechali z Grodu spiesząc na ślub przyjaciółki. Za sobą usłyszeli jeszcze zamykanie wrót, a później jeno szum wiatru w uszach. *

Astelionn · Gość

Wychodząc z lasu mym oczom ukazał sie potęrzny Gród Karmadur, o masywnych murach i bramach z wysokimi basztami... " Ahhh zapiera dech w piersiach " wypowiedziałem cicho i z zachwytem te słowa a nastepnie poderwałem sie kroku i powędrowałem w stronę głownej bramy...dochodząc pod bramę i kiedy dzieliły juz tylk kroki me serce biło niczym oszalałe, niczym sie nie zastanawiając złapałem za kołatkę z głową gryfa i zastukałem 3 razy ... głos stukania rozległ sie za bramą, teraz wystarczylo czekac na reakcję...

Siringa

Strażnik wyjrzał zza bramy. Zobaczywszy postać przypatrzył mu się dobrze. Po chwili jego twarz się rozjaśniła. Zszedł na dół by otworzyc bramy.
- Witamy w Grodzie Karmadur.. - rzekł strażnik przepuszczając Asteliona.